Z kroniki parafialnej - 7

1959
Parafianie nie ustają w swej ofiarności i za inicjatywą proboszcza ks. Szydłowskiego przejawiają coraz więcej chęci w upiększaniu kościoła oraz poprawy jego funkcjonalności.
W tym roku zakupiono posadzkę i ułożono za cenę 59.687 zł. Posadzka jest kupiona z różnych starych budowli, które uległy zniszczeniu w czasie działań wojennych.
Powiększono piwnice pod kościołem w celu sprawniejszego ogrzewania kościoła. Pomalowano dach kościoła i połatano go. Sprawiono dwa konfesjonały dębowe. Wykonał je p. Popadziuk Jan z Dębicy. Sprawiono też główne drzwi oszklone pod chórem. Wykonał je [również] p. Popadziuk Jan z Dębicy. Były one konieczne ze względu na to, że kościół jest ogrzany i drzwi winny być ciągle zamknięte.
Jedyną czarną plamą parafii jest to, że nie mogą przyzwyczaić się parafianie do zajmowanie miejsc od wielkiego ołtarza, a zapychają miejsca pod chórem i utrudniają innym wejście do kościoła.
W roku 1959 ochrzczono 10 dzieci, zmarło 4 osoby, zawarto 10 związków małżeńskich.